środa, 21 stycznia 2009

Poczytalnia: Gotujesz, ale czy masz czym jeść?


Widziałem ostatnio rzecz naprawdę cudowną! Jak wszystkim wiadomo, gatunek poradnik kulinarny/książka kulinarna został już prawie doszczętnie wyeksploatowany: pisali już wszyscy (od szefów kuchni po „stryjeczną babkę kuzyna siostry pewnej znanej gwiazdy”) i o wszystkim. Dlatego najwyraźniej wydawcy szukają innych możliwości zachęcenia czytelnika do nabycia kolejnej książki o ciastkach, sałatkach czy sposobach na udane przyjęcie. Tak też w naszych księgarniach pojawiła się oprawiona w piękne i wielkie pudło książka o rybach. Książka to oczywiście słowo w tym wypadku mocno niestosowne, bo jest to raczej 30-stronicowa broszura (podobną broszurę dostałem niegdyś jako gratis do błonnika spożywczego, tyle że tamta była po prostu zrolowana wokół puszki z błonnikiem i niegustownie wciśnięta do plastykowej przezroczystej tuby). Przepisy w niej zawarte, choć bogato ilustrowane gustownymi zdjęciami, to jednak nie są ani oryginalne, ani zachęcające do przyrządzenia, ani nawet ciekawe. Jest jednak wabik (bo książka jest ewidentnie tylko pretekstem) - razem z ową broszurką w eleganckim pudle umieszczono zestaw sztućców do ryb dla 6 osób. Teraz ci wszyscy, którzy jadają ryby i nabyli już stosowną ilość pozycji kulinarnych o tej tematyce, ale dotychczas nie widzieli potrzeby jedzenia potraw rybnych specjalnymi sztućcami (a już zdecydowanie nie chciało im się iść do sklepu z gospodarstwem domowym, aby takowe sztućce zakupić), mogą odczuć taką potrzebę, widząc tę książkę. Nie wiem, czy ktoś kupi ten zestaw dla samej książki, ale chęć nabycia błyszczących, nowiutkich sztućców z 7% podatkiem, zamiast podobnych (acz zapewne nieco lepszej jakości) z 22% i to bez książki, może przeważyć i pozycja się sprzeda.

Ja osobiście książki ze sztućcami nie kupię. Wolałbym raczej „Najlepsze ciastka wszechświata. Zbiór 6 przepisów z piekarnikiem gratis”. Poza tym czekam na jakąś nową kolekcjonerską serię, np. Kolekcja „Restauracja” - pierwszy numer z kamieniem węgielnym za jedyne 9,99 (kolejny numer w regularnej cenie 199,99 z szefem kuchni i wzorami menu). Ewentualnie mógłby mnie też skusić poradnik „Jak stać się idealnym kucharzem i otworzyć własną restaurację w weekend”.

Książka ze sztućcami do nabycia w Empiku i w Merlinie za (odpowiednio) 55,49 i 57 zł (cena regularna - 59,90).
kulinaria

2 komentarze:

Luca pisze...

mon Cher, jeśli będziesz pisał w takim tempie (sążnista notka codziennie!), to ja nie będę nadążać z czytaniem :)

Sykofanta pisze...

nie... no chyba jednak dasz radę, musisz dać radę... to pisanie jest mi bardzo potrzebne, bo to jest moja kuracja antystresowa. ale może niebawem ustanę nico. w każdym razie zdecydowanie nie piszę w weekendy - mam wtedy wolne (a właściwie wtedy piszę inne rzeczy:P)